Barszcz ukraiński to danie, które zawsze kojarzy mi się z domowym ciepłem i zimowymi wieczorami. Kiedy za oknem zaczyna robić się zimno, a liście żółkną i spadają z drzew, często myślę o tej sycącej, czerwonej zupie. W kuchni unosi się zapach buraków, kapusty i czosnku – mieszanka, która jest jednocześnie prostą i doskonałą odpowiedzią na chłód. Ale przyznam szczerze, że prawdziwy sekret dobrego barszczu tkwi w cierpliwości i miłości do gotowania. Dlatego dzisiaj podzielę się z wami przepisem, który nauczyła mnie moja babcia. To taki tradycyjny barszcz ukraiński, który często przygotowuję dla mojej rodziny.
Składniki na barszcz ukraiński
Zacznijmy od tego, co potrzebujemy. Nie będę ukrywać, że lista składników może wydawać się długa, ale w praktyce są to rzeczy, które większość z nas ma zawsze pod ręką, a jeśli nie – znajdziecie je w każdym sklepie. Przepis podaję na 6 porcji, ale w zależności od tego, jaką macie grupę głodomorów do nakarmienia, można proporcje zwiększyć.
- buraki – 4 średniej wielkości (około 500 g)
- ziemniaki – 3 duże (około 400 g)
- kapusta biała – 200 g, poszatkowana
- marchewka – 2 średnie (około 150 g)
- cebula – 1 średnia (około 100 g)
- czosnek – 3 ząbki
- pomidory – 2 sztuki (około 200 g) lub 200 ml passaty pomidorowej
- fasola biała (najlepiej namoczona wcześniej przez noc) – 200 g
- woda – 2 litry
- wołowina z kością – 500 g (opcjonalnie dla tych, którzy lubią wersję mięsną)
- liść laurowy – 2 sztuki
- ziele angielskie – 3 kulki
- sól i pieprz – do smaku
- koperek – garść, świeżo posiekany
- śmietana – 150 ml (do podania)
- ocet lub sok z cytryny – 1 łyżka, do smaku
- olej – 2 łyżki do podsmażenia warzyw
Tradycyjny barszcz ukraiński – przygotowanie
Każdy etap przygotowywania barszczu ma swoje znaczenie, dlatego warto poświęcić na niego odpowiednią ilość czasu. Barszcz to zupa, która nabiera smaku z każdą chwilą gotowania. Oto jak to zrobić krok po kroku.
1. Przygotowanie bulionu
Jeśli decydujemy się na wersję mięsną, zaczynamy od przygotowania bulionu. Do garnka wkładamy wołowinę z kością, zalewamy 2 litrami zimnej wody, dodajemy liście laurowe, ziele angielskie oraz szczyptę soli. Gotujemy na małym ogniu przez około godzinę, zbierając powstające na powierzchni szumowiny. Mięso odda swój smak wodzie, a bulion stanie się podstawą naszego barszczu. Jeśli preferujecie wersję wegetariańską, ten krok można pominąć, a wodę po prostu zagotować z przyprawami.
2. Gotowanie fasoli
Fasolę należy wcześniej namoczyć – najlepiej na całą noc. Dzięki temu szybciej się ugotuje i będzie miękka. Jeśli nie mamy czasu na takie przygotowania, można użyć fasoli z puszki, ale, prawdę mówiąc, ta świeża zawsze smakuje lepiej. Fasolę gotujemy w osobnym garnku do miękkości, czyli około 40 minut, a później odcedzamy.
3. Podsmażanie warzyw
Na rozgrzanej patelni z olejem podsmażamy posiekaną cebulę, startą marchewkę oraz posiekane buraki. Ten etap jest kluczowy – warzywa muszą lekko się skarmelizować, by dodać zupie głębszego smaku. Całość smażymy około 10 minut, po czym dodajemy pokrojone w kostkę pomidory lub passatę pomidorową. Wszystko razem dusimy jeszcze przez 5 minut.
4. Łączenie składników
Do bulionu (lub wody) dodajemy obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki oraz poszatkowaną kapustę. Gotujemy na małym ogniu przez około 15 minut, aż ziemniaki staną się miękkie. Następnie dodajemy podsmażone warzywa i ugotowaną fasolę. Całość gotujemy jeszcze około 20 minut, aż smaki się połączą.
5. Dodawanie czosnku i przyprawianie
Kiedy barszcz już się gotuje, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, ocet lub sok z cytryny, sól oraz pieprz do smaku. Próbujemy, czy smaki są odpowiednio wyważone. Jeśli lubicie bardziej kwaśny barszcz, możecie dodać więcej octu lub soku z cytryny. Dla mnie idealny balans to taki, gdzie czujemy delikatną kwaskowatość, ale nie dominuje ona nad resztą składników.
6. Finalne szlify
Na sam koniec dodajemy posiekany koperek i wyłączamy ogień. Barszcz najlepiej smakuje, gdy damy mu chwilę „odpocząć” – przynajmniej 30 minut, aby smaki dobrze się przegryzły. Kiedy podajemy, obowiązkowo dodajemy do każdej miski łyżkę śmietany. Bez tego barszcz po prostu nie jest kompletny!
Kilka praktycznych porad
Przygotowywanie barszczu może wydawać się czasochłonne, ale jest kilka trików, które mogą ułatwić cały proces. Po pierwsze, buraki można upiec wcześniej – mają wtedy bardziej intensywny smak, a my oszczędzamy czas przy smażeniu. Fasolę warto ugotować od razu w większej ilości i zamrozić – będzie gotowa na kolejne zupy lub sałatki.
Jeśli chodzi o przyprawy, wiele osób dodaje także odrobinę cukru, żeby złamać kwaskowatość buraków. Ja osobiście tego nie robię, bo wolę bardziej naturalne smaki, ale jeśli lubicie delikatniejszy barszcz, możecie spróbować.
Dlaczego warto zrobić własny barszcz?
Moim zdaniem, gotowanie barszczu to prawdziwy rytuał. Przyznam, że nie zawsze mam czas, żeby przygotować go od podstaw – życie w mieście bywa szalone, a praca czasem nie zostawia miejsca na długie gotowanie. Jednak, kiedy tylko mogę, wracam do tego przepisu. Jest coś magicznego w aromatach unoszących się po domu, kiedy barszcz bulgocze na kuchence. To uczucie komfortu, jakbyśmy otulali się ciepłym kocem.
Barszcz ukraiński to także zupa, która łączy. Pamiętam, jak kiedyś w zimny, deszczowy dzień przyniosłam garnek barszczu do pracy. Nagle cały zespół zebrał się przy stole, każdy chciał spróbować, a rozmowy zaczęły płynąć naturalnie. Nie ma lepszego sposobu na integrację niż wspólne jedzenie czegoś, co jest przygotowane z sercem. Wiem, że dla wielu ludzi, zwłaszcza w małych miasteczkach, to danie ma podobne znaczenie – zbliża do siebie rodziny i sąsiadów.
Barszcz na każdą porę roku?
Chociaż barszcz ukraiński kojarzy się z zimą, warto wiedzieć, że można go przygotowywać przez cały rok. Wiosną i latem można użyć młodej kapusty i świeżych, soczystych pomidorów. A zimą, kiedy dostępność warzyw jest mniejsza, idealnie sprawdzi się wersja z kiszoną kapustą, która dodaje zupie jeszcze więcej charakteru. To też świetny sposób na wykorzystanie zimowych zapasów!
Tak naprawdę, barszcz można dopasować do swoich potrzeb i gustów. Znam osoby, które uwielbiają dodawać do niego śliwki, inni z kolei wolą bardziej mięsne wersje. Ale jedno jest pewne – nie ma nic lepszego niż talerz gorącego, domowego barszczu po długim dniu.
Tradycyjny barszcz ukraiński – coś więcej niż zupa
Jeśli jeszcze nie próbowaliście gotować barszczu ukraińskiego, gorąco was do tego zachęcam. Nie jest to skomplikowane danie, ale wymaga trochę czasu i serca. Wiem z własnego doświadczenia, że kiedy raz poczujecie ten smak, będziecie chcieli do niego wracać. To nie tylko jedzenie – to tradycja, która łączy pokolenia i buduje wspomnienia. Może dlatego, że każda miska barszczu smakuje trochę inaczej, w zależności od tego, kto ją przygotuje.
Na koniec – jak to często bywa – moja babcia zawsze mówiła: „Daj barszczowi czas, a on da ci ciepło”.