Kiedy w kuchni pachnie gruszkami, cynamonem i wanilią, od razu przypomina mi się babcia i jej duży, szklany słój stojący na kredensie. Nalewka gruszkowa babci to dla mnie jesień zamknięta w butelce: rozgrzewa dłonie, koi nerwy i pięknie łączy słodycz dojrzałych owoców z delikatnym korzennym akcentem. Poniżej daję mój sprawdzony, rodzinny przepis – z konkretnymi ilościami, czasami i poradami, które ratują smak, klarowność i… cierpliwość (tej potrzeba najwięcej!).
Nalewka gruszkowa babci – składniki
Zasada jest prosta: dobre gruszki = świetna nalewka. Biorę miękkie, pachnące odmiany (Konferencja, Lukasówka, Komisówka). Poniżej proporcje na ok. 2,4–2,7 l gotowej nalewki o ~30–34%.
- Gruszki dojrzałe (bez uszkodzeń) – 1,5 kg
- Spirytus 95% – 0,7 l
- Wódka 40% – 0,5 l
- Cukier – 500 g
- Woda przegotowana – 250 ml
- Laska wanilii – 1 szt. (przecięta wzdłuż)
- Goździki – 6 szt.
- Cynamon – 1 laska (nie mielony)
- Skórka z cytryny – z ½ owocu (cienko obrana, bez białej warstwy)
Opcjonalnie, ale pysznie:
- Miód lipowy – 2 łyżki (ok. 40 g) – zaokrągla smak,
- Imbir świeży – plaster 3 cm – delikatnie rozgrzewa.
Sprzęt, który ułatwia życie: słój min. 3 l z szerokim wlotem, wyparzone butelki 0,5–0,7 l, lejek, gaza/filtry do kawy, sitko, waga kuchenna, rękawiczki jednorazowe (zapach goździków jest cudny, ale palce pachną potem pół dnia).
Szybka tabela roli składników
| Składnik | Ile | Po co to w ogóle jest |
|---|---|---|
| Gruszki | 1,5 kg | baza aromatu, naturalna słodycz, kolor |
| Spirytus 95% | 0,7 l | ekstrakcja smaku i aromatu, trwałość |
| Wódka 40% | 0,5 l | łagodzi moc, „niesie” zapach gruszek |
| Cukier | 500 g | równowaga smaków, gładkość |
| Woda | 250 ml | balans mocy i słodyczy |
| Wanilia, goździki, cynamon | jw. | sznyt deserowy i rozgrzewający |
| Skórka cytryny | ½ szt. | świeżość, kontrapunkt dla słodyczy |
Szacowana moc (ABV) – o co chodzi z tymi procentami?
Z 0,7 l 95% i 0,5 l 40% mamy ok. 0,865 l czystego alkoholu. Po dodaniu wody, syropu i soku z gruszek wychodzi zwykle 2,4–2,7 l nalewki, więc realnie ~30–34%. Brzmi naukowo, ale w praktyce: „przyjemnie mocna, nie pali”.
Jak zrobić nalewkę gruszkową babci?
Robię to zawsze wczesną jesienią. I tak, mówię do słoja „dzień dobry”, gdy go obracam – babcia też tak robiła. Poniżej mój krok-po-kroku z czasami i małymi trikami, które dają czystą, klarowną i równą w smaku nalewkę.
- Wybór i przygotowanie gruszek. Myję, osuszam. Kroję na 8–12 cząstek. Nie obieram – skórka daje kolor. Usuwam gniazda nasienne (gorzknieją).
- Wyparzanie słoja. Bardzo ważne. Słój zalewam wrzątkiem lub wkładam do piekarnika 110°C na 10 min (suchy).
- Układanie warstw. Do słoja wkładam gruszki, przekładam wanilią, goździkami, cynamonem i skórką cytryny.
- Alkoholowa baza. Mieszam spirytus 95% (0,7 l) z wódką 40% (0,5 l) i od razu zalewam owoce – aż przykryje.
- Maceracja I. Zakręcam i odstawiam w ciemne, chłodne miejsce. Co 2–3 dni delikatnie obracam słój (nie wstrząsam mocno). Czas: 4–6 tygodni.
- Zlewanie i delikatne odciskanie. Zlewam płyn („nalew A”) do naczynia. Gruszki lekko odciskam przez gazę. Nie wyżymać na siłę – klarowność spadnie.
- Syrop. Gotuję 500 g cukru w 250 ml wody do całkowitego rozpuszczenia, studzę. Dodaję opcjonalnie 2 łyżki miodu (po przestudzeniu).
- Łączenie. Mieszam „nalew A” z syropem. Próbuję łyżeczką (tak, wiem… „praca ciężka, ale ktoś musi”). Jeśli wolę mniej słodko – daję ¾ syropu, resztę trzymam „na dosmak”.
- Klarowanie grawitacyjne. Odstawiam na 7–10 dni. Osad siada.
- Filtrowanie. Przelewam przez filtr do kawy lub gęstą gazę do wyparzonych butelek.
- Leżakowanie. Minimum 3 miesiące, najlepiej 6–9 miesięcy. Po roku jest „wow”.
- Serwowanie. Schłodzona do 12–14°C, mały kieliszek – i słychać tylko „mmm”.
Kalendarz nalewkowy w pigułce
| Etap | Co robię | Czas / temperatura | Po co |
|---|---|---|---|
| Przygotowanie | kroję, układam, zalewam | 1 dzień | start ekstrakcji |
| Maceracja I | owoce w alkoholu | 4–6 tyg., 15–20°C | smak i aromat |
| Zlewanie | filtr 1. | 1 dzień | klarowność |
| Syrop | cukier + woda | 10–15 min + chłodzenie | balans słodyczy |
| Klarowanie | stoję w spokoju | 7–10 dni | osad opada |
| Leżakowanie | butelki w ciemności | 3–9 mies. | „żeni się” smak |
Najczęstsze błędy (z życia i z kuchni):
- Mętny trunek – za mocne wyżymanie owoców; lepiej odcieknąć „samograwitacyjnie”.
- Za słodko – syrop wlewaj partiami, próbuj. Dosłodzić łatwo, „odsłodzić” – nie bardzo.
- Goryczka – zostawione pestki/albedo z cytryny lub mielony cynamon. Laska cynamonu, skórka bez białej części i jesteśmy w domu.
- Zbyt mocno – rozcieńcz przegotowaną wodą po leżakowaniu, 50–80 ml na butelkę 0,5 l zwykle wystarczy.
Warianty smakowe (gdy mam ochotę zaszaleć):
- Gruszka + kardamon – 4–5 strąków lekko rozgniecionych.
- Gruszka + anyż gwiazdkowy – 1–2 gwiazdki; uważaj, dominuje.
- Gruszka + pieprz syczuański – szczypta dla cytrusowego pyknięcia.
Na co pomaga nalewka z gruszek?
Powiem tak: to nie lek, ale w mojej rodzinie kieliszek gruszkowej miał „małe moce” – i coś w tym jest. Najważniejsze, żeby z umiarem i tylko dla dorosłych.
- Na trawienie – po ciężkim obiedzie 20–40 ml pomaga „ułożyć” brzuch (korzenne przyprawy i alkohol rozgrzewają).
- Na rozgrzanie – zimą, po spacerze, mikro-porcja przywraca czucie w palcach szybciej niż gruby koc.
- Na nastrój – wiadomo, odrobina „dla smaku” w gronie bliskich robi miękko w sercu.
Uwaga rozsądek: nie łącz z prowadzeniem auta, lekami uspokajającymi, ciążą czy karmieniem piersią. Osobom z chorobami wątroby – odradzam. I to mówię ja, wielbicielka babcinych nalewek.
Z czym pić nalewkę gruszkową?
Najczęściej solo, z małego kieliszka, lekko schłodzoną. Ale czasem lubię pobawić się w barmankę – gruszka jest „wdzięczna”.
Temperatura i szkło: 12–14°C, kieliszek do nalewek / małe „shoty” z cienkiego szkła (aromat lepiej się otwiera).
Moje ulubione sposoby podania:
- Solo po obiedzie – kieliszek 30–40 ml do sernika, szarlotki albo makowca.
- Z herbatą – łyżeczka nalewki do czarnej herbaty + plaster cytryny. Zimą – ideał.
- Z prosecco – 20 ml nalewki + 100 ml prosecco w kieliszku do wina, cienka skórka cytryny.
- Z tonikiem – 40 ml nalewki + 120 ml toniku + kostka lodu, gałązka rozmarynu (ten duet pachnie świętami).
- Do deserów – łyżeczka nalewki do kremu śmietankowego albo jako sos na lody waniliowe.
Tabela parowania (bo kocham konkrety)
| Danie / okazja | Jak podaję | Dlaczego działa |
|---|---|---|
| Sernik waniliowy | nalewka solo, 12–14°C | wanilia × wanilia, czyste złoto |
| Tarta gruszkowa | 20 ml nalewki na porcję | „dopalacz” aromatu gruszki |
| Deska serów | nalewka + lód + rozmaryn | słodycz równoważy słoność serów |
| Kolacja świąteczna | herbatka + łyżeczka nalewki | rozgrzewa i łączy smaki korzenne |
| Toast z przyjaciółmi | z prosecco | bąbelki niosą aromat, jest lekko |
Co zrobić z gruszek po nalewce?
Nie wyrzucam niczego, co pachnie tak obłędnie. Owoce po nalewce to skarb – są mocne, więc używam ich „z głową”.
Pomysły, które robię najczęściej:
- Keks z gruszkami po nalewce – kroję 150–200 g owoców w kostkę, obsypuję 1 łyżką mąki, dodaję do ciasta ucieranego (porcja na keksówkę 25 cm).
- Czekoladowe trufle – siekam gruszki bardzo drobno (80–100 g), mieszam z 150 g roztopionej gorzkiej czekolady + 1 łyżka kakao, chłodzę, formuję kulki, obtaczam w kakao.
- Sos do pieczeni – gruszki rozgniatam (3–4 łyżki), dodaję do sosu z patelni, doprawiam musztardą i pieprzem – wychodzi słodko-wytrawny sznyt do schabu.
- Dżem „dla dorosłych” – do garnka: 300 g gruszek po nalewce + 300 g świeżych gruszek + 50–80 g cukru żelującego 2:1; gotuję 5–7 min. Słoiki wyparzam, zakręcam na gorąco.
Uwaga: owoce są nasączone alkoholem, więc nie dla dzieci. Przechowuję je w słoiku w lodówce do 2 tygodni, albo zamrażam porcjami (wtedy do deserów są jak znalazł).

Wartości odżywcze i liczba kalorii – Nalewka gruszkowa babci
Nie będę ściemniać – to napój deserowy. Ale lubię wiedzieć, „z czym to się pije”, więc mam swoje wyliczenia dla tej receptury.
Założenia do obliczeń (ta partia):
- Alkohole: 0,7 l 95% + 0,5 l 40% → ~0,865 l czystego alkoholu.
- Syrop: 500 g cukru + 250 ml wody → objętość rośnie o ~0,30–0,32 l.
- Sok z gruszek po maceracji: zwykle 0,6–0,9 l (zależy od soczystości i tego, jak mocno odciśniesz).
- Finalnie: ~2,4–2,7 l nalewki.
Wynikowy przedział mocy i słodyczy
| Parametr | Szacunek |
|---|---|
| Moc alkoholu (ABV) | ~30–34% |
| Cukier ogółem | ~180–220 g/l (po rozcieńczeniu) |
| Kaloryczność 100 ml | ~250–300 kcal (zależnie od słodyczy) |
| Kaloryczność porcji 40 ml | ~100–120 kcal |
Jak modulować smak pod siebie (praktycznie):
- Mniej słodko – zacznij od ¾ syropu; zawsze możesz dolać resztę po 1–2 tygodniach.
- Lżej procentowo – po leżakowaniu dodaj 50–80 ml przegotowanej wody na 0,5 l; daj jej tydzień na „ułożenie”.
- Bardziej deserowo – zwiększ wanilię do 2 lasek i dodaj łyżkę miodu więcej.
Na koniec, całkiem od serca: nalewka gruszkowa babci to dla mnie nie jest „przepis”, tylko mały rytuał. Kroję gruszki, nastawiam słój i trochę jakby zatrzymuję jesień na później. Moim zdaniem najlepiej smakuje, gdy damy jej czas – przynajmniej pół roku. A kiedy w grudniu wyjmuję butelkę, słyszę jeszcze w głowie: „tylko po kieliszku, dziecko”. I wiesz co? To naprawdę wystarcza, bo liczy się smak, wspomnienia i ten moment, kiedy wszystko zwalnia. Na zdrowie – i do kredensu!




