Karmelizowane gruszki robię wtedy, gdy mam ochotę na coś ciepłego, pachnącego i absolutnie prostego. Kroję owoce, roztapiam cukier z masłem, dorzucam szczyptę soli, a po chwili kuchnia pachnie jak mała cukiernia. Uwielbiam je za to, że w kilka minut zmieniają się w lśniące, miękkie cząstki z lekką chrupkością na brzegach. Działają i do lodów, i do owsianki, i obok schabu. Poniżej daję mój przepis „bez ściemy”: z liczbami, czasami, tabelami i patentami, które wybaczają nawet drobne potknięcia.
Sezonowe
Gruszki w syropie
Gruszki w syropie to mój szybki sposób na domowy zapas słodyczy na chłodne wieczory. Lubię, gdy owoce są jędrne, jasne i równo ułożone w słoiku, dlatego trzymam się prostych zasad: dobieram twardą odmianę, pilnuję kwasowości syropu i robię krótką pasteryzację. Dzięki temu w kilka minut mam bazę do deserów, śniadań i nawet dań wytrawnych, a spiżarka wygląda jak mała cukiernia.
Gruszki w occie – przepis babci
Kiedy jesienią w kuchni pachnie cynamonem, goździkami i ciepłą parą znad garnka, od razu wraca do mnie obraz babci stojącej przy kuchence. W słoikach lśnią gruszki w occie – słodko-kwaśne, lekko korzenne i idealnie jędrne. Dzisiaj pokazuję mój domowy sposób, który dostałam właśnie od babci, a który przez lata dopracowałam co do grama i minuty. Zrobisz zapas na całą zimę, bez biegania po sklepie i bez zgadywania.
Nalewka gruszkowa babci
Kiedy w kuchni pachnie gruszkami, cynamonem i wanilią, od razu przypomina mi się babcia i jej duży, szklany słój stojący na kredensie. Nalewka gruszkowa babci to dla mnie jesień zamknięta w butelce: rozgrzewa dłonie, koi nerwy i pięknie łączy słodycz dojrzałych owoców z delikatnym korzennym akcentem. Poniżej daję mój sprawdzony, rodzinny przepis – z konkretnymi ilościami, czasami i poradami, które ratują smak, klarowność i… cierpliwość (tej potrzeba najwięcej!).




