Nalewka z dzikiej róży od zawsze kojarzy mi się z ciepłem kuchni i rozmowami do późna. Najpierw zbieram owoce po przymrozku, potem zalewam je alkoholem, a na końcu dosładzam syropem albo miodem. Po kilku tygodniach w butelkach lśni napój o barwie bursztynu, pachnący miodem i ogrodem. Poniżej prowadzę krok po kroku: bez trudnych słów, za to z liczbami, tabelami i prostymi patentami. Ma być łatwo, przewidywalnie i pysznie – dokładnie jak u babci.
Nalewka z dzikiej róży – składniki
Z poniższego zestawu zrobisz około 1,5–1,7 litra nalewki. Podaję porcję „na słój 3-litrowy”, a niżej daję też przelicznik „na 1 kg owoców”, żebyś mogła łatwo skalować.
Baza na słój 3 l (prosto i domowo):
- Owoce dzikiej róży: 1,2–1,4 kg (po przebraniu, bez ogonków).
- Spirytus 95%: 500 ml.
- Wódka 40%: 700 ml (lub tyle, by przykryć owoce; później użyjesz też do „drugiego nalewu”).
- Cukier: 350–500 g lub miód: 300–400 g (słodycz dopasuj do smaku).
- Woda: 200–350 ml (do syropu, jeśli słodzisz cukrem).
- Skórka z cytryny lub pomarańczy: z 1 szt. (tylko kolorowa część).
- Przyprawy delikatne – do wyboru: 2–3 goździki, mały kawałek cynamonu, pół laski wanilii.
- Czysty słój 3 l, butelki, lejek, gaza lub filtr do kawy.
Dodatki „po mojemu” (opcjonalnie):
- Łyżka miodu lipowego – miększy finisz.
- 3–5 plasterków imbiru – odrobina pikantności.
- 2 łyżki rodzynek – okrąglejszy smak.
Przelicznik „na 1 kg owoców” (ułatwia życie):
| Składnik | Ile | Po co |
|---|---|---|
| Spirytus 95% | 350 ml | Mocny ekstrakt aromatu i koloru |
| Wódka 40% | 500–600 ml | Uzupełnia płyn, łagodzi moc |
| Cukier | 300–350 g | Słodycz i pełnia smaku |
| Woda | 200 ml | Do syropu, balans mocy |
| Miód (zamiast części cukru) | 200–250 g | Miodowy zapach i „miękkość” |
Jeżeli nie masz spirytusu, użyj samej wódki 40–50%. Nalewka wyjdzie łagodniejsza. Wtedy po prostu dodaj nieco mniej wody do syropu, a cukier lub miód dosypuj/dodaj stopniowo, próbując po każdej porcji.
Jak zrobić nalewka z dzikiej róży?
Zrób wszystko po kolei: najpierw zadbaj o owoce, potem o macerację, a na końcu o klarowne filtrowanie i cierpliwe dojrzewanie. Dzięki temu nalewka będzie czysta w kieliszku i przyjemna dla gardła.
Przygotuj owoce
Umyj owoce w zimnej wodzie i dokładnie osusz. Odetnij ogonki i resztki kielicha. Jeśli zrywałaś przed przymrozkiem, włóż owoce do zamrażarki na 48 godzin – skórka delikatnie popęka i szybciej oddadzą smak.
Natnij albo rozgnieć
Przetnij owoce na połówki albo nacinaj na krzyż. Nie usuwaj pestek i włosków – później i tak wszystko porządnie przefiltrujesz.
Zalej alkoholem
Przełóż różę do czystego słoja. Dodaj pasek skórki z cytryny lub pomarańczy i ewentualne przyprawy. Zalej mieszanką spirytusu i wódki, tak aby owoce były w całości przykryte. Zakręć.
Maceruj cierpliwie
Odstaw słój do szafki: ciemno i chłodno. Trzymaj 14–21 dni i co 2–3 dni delikatnie potrząsaj. Zapach pojawi się szybko, jednak daj nalewce czas, żeby smak się nasycił.
Zlej i dosłódź
Przecedź płyn do osobnego naczynia przez gęste sito. Owoce zostaw – przydadzą się za chwilę. Zrób syrop (cukier + woda, chwila zagotowania, potem ostudź) albo rozpuść miód w ciepłej wodzie. Dodawaj do nalewu małymi porcjami, za każdym razem próbując. Chodzi o to, żeby trafić w swój ulubiony balans.
Zrób „drugi nalew”
Zalej owoce świeżą wódką 40% – znów tylko tak, by je przykryć. Odstaw na 7–10 dni. Zlej, połącz z pierwszym nalewem i odłóż na bok.
Przefiltruj do klaru
Przelej przez gazę, a potem przez filtr do kawy. To trwa, ale daje świetny efekt: nalewka staje się gładka i błyszcząca.
Daj czas na dojrzewanie
Rozlej do butli i schowaj w ciemne miejsce na co najmniej 6–8 tygodni. Po 3 miesiącach smak jest pełniejszy, a po 6 miesiącach – naprawdę aksamitny.
Krótki terminarz (do przyklejenia na słoju):
| Dzień | Co robię | Dlaczego |
|---|---|---|
| 0 | Myję, tnę, zalewam alkoholem | Start ekstrakcji |
| 1–21 | Potrząsam co 2–3 dni | Równy smak |
| 14–21 | Zlewam, dosładzam | Balans słodyczy |
| 21–31 | Drugi nalew na wódce | „Dociągnięcie” aromatu |
| ~31 | Filtrowanie i łączenie | Klar i gładkość |
| 31–80+ | Leżakowanie | Zaokrąglenie smaku |
Szybkie ratowanie typowych kłopotów:
| Kłopot | Objaw | Co robię |
|---|---|---|
| Za mocna | „Gryzie” w gardło | Dolewam po łyżce wody lub odrobiny wódki, mieszam, daję 3–5 dni odpoczynku |
| Za słodka | Syropowa | Dolewam nieco wódki, czekam kilka dni, próbuję ponownie |
| Mętna | Mleczny odcień | Filtrowanie przez filtr do kawy; jeśli trzeba – jeszcze raz po tygodniu |
| Gorzka | Zbyt „skórkowa” | Skracam drugi nalew, dodaję łyżeczkę miodu i cierpliwie dojrzewam |
Zawsze robię mini-próbkę: 100 ml nalewu + po 1–2 łyżki syropu/miodu, mieszam, próbuję. Gdy trafię w smak, dosładzam całość w tych samych proporcjach. To oszczędza nerwy i cukier.
Na co pomaga nalewka z dzikiej róży?
U nas w domu nalewka z róży była „na rozgrzanie” i „na dobry apetyt”. Tradycja przypisuje jej kilka przyjemnych efektów, chociaż – i to bardzo ważne – to wciąż alkohol, więc pijemy odpowiedzialnie i nie traktujemy nalewki jak lekarstwa.
- Delikatnie rozgrzewa po powrocie z chłodu.
- Potrafi pobudzić apetyt – 10–20 ml przed posiłkiem działa zaskakująco dobrze.
- Uspokaja po długim dniu – mały kieliszek, nie więcej.
- W herbacie (nie wrzącej) ładnie pachnie: kilka kropel nalewki i łyżeczka miodu robią wieczór.
Uwaga i rozsądek:
Osoby niepełnoletnie, kierowcy, kobiety w ciąży i karmiące oraz każdy, kto nie może pić alkoholu – rezygnują. Jeżeli przyjmujesz leki, zapytaj lekarza o możliwe interakcje. I jeszcze jedno: choć owoce dzikiej róży są bogate w witaminę C, to maceracja w alkoholu i czas przechowywania zmniejszają jej ilość. Traktujmy więc nalewkę jak przyjemność, nie suplement.
Kiedy zrywać dziką różę na nalewkę?
Najlepiej celować w późny wrzesień, październik, a czasem nawet listopad – tuż po pierwszych przymrozkach. Wtedy owoce są miększe, słodsze i bardziej aromatyczne. Gdy jesień jest łagodna, spokojnie „oszukaj” przymrozek zamrażarką: 48 godzin i gotowe.
Szybka ściąga zbioru:
| Warunek | Jak rozpoznać | Co z tego masz |
|---|---|---|
| Po przymrozku | Owoce lekko miękkie, skórka jakby „przykurzona” | Więcej cukrów i aromatu |
| Suchy, słoneczny dzień | Brak rosy i deszczu | Lepsza trwałość, mniej wody w słoju |
| Z dala od ruchliwych dróg | Łąki, skraje lasu | Mniej zanieczyszczeń |
| Dojrzałe, ale jędrne | Intensywnie czerwone/pomarańczowe | Stabilny smak w nalewce |
Ile zebrać? Na jeden słój 3 l biorę zwykle 1,2–1,4 kg. W domu myję, osuszam, tnę i – jeśli nie było mrozu – mrożę 48 h.
Zbieram w cienkich rękawiczkach, bo kolce potrafią przypomnieć, że natura nie jest z waty cukrowej. Odrzucam owoce z plamami i nalotem. Lepiej stracić garść, niż zepsuć całą partię.
Czy wszystkie dzikie róże są jadalne?
Owoce większości róż (Rosa) są jadalne, chociaż różnią się aromatem i mięsistością. Najłatwiej spotkać Rosa canina (dzika) oraz Rosa rugosa (pomarszczona). Obie dobrze pracują w nalewce: dają ładny kolor i pełny smak.
Krótki przewodnik gatunków:
| Gatunek | Smak w skrócie | Do nalewki |
|---|---|---|
| Rosa canina (dzika) | Czysty, lekko kwaskowy | Bardzo dobra – klasyka |
| Rosa rugosa (pomarszczona) | Mięsista, aromatyczna | Świetna – dużo soku i barwy |
| Rosa villosa (jabłkowata) | Łagodna, „jabłkowa” | Dobra – elegancka, delikatna |
| Rosa rubiginosa (rdzawa) | Ziołowo-owocowa | Dobra – ciekawy niuans |
Na co uważać:
Krzewy ozdobne w ogrodach bywają opryskiwane – omijam je szerokim łukiem. Jeżeli nie jesteś pewna gatunku albo miejsca, po prostu zrezygnuj i poszukaj innego stanowiska. A włosków i pestek się nie bój: po dokładnym filtrze w kieliszku ich nie zobaczysz ani nie poczujesz.

Wartości odżywcze i liczba kalorii – Nalewka z dzikiej róży – przepis babci
Poniższe liczby traktuj orientacyjnie. Kaloryczność zależy od ilości cukru/miodu i mocy końcowej. Dla porządku podaję dwie sytuacje: nalewka robiona ze spirytusu + wódki oraz wersja na samej wódce.
Ile to kalorii?
Kieliszek 30 ml nalewki ~30% to średnio 85–95 kcal. Na 100 ml wychodzi mniej więcej 280–320 kcal (większość to alkohol i cukier).
Prosty obrazek mocy i objętości:
| Co łączę | Co wychodzi (przybliżenie) |
|---|---|
| 0,5 l spirytusu 95% + 0,7 l wódki 40% + 0,3–0,5 l syropu/miodu | 1,5–1,7 l nalewki 28–33% |
| 1,2 l wódki 40% + 0,3–0,4 l syropu | 1,5–1,6 l nalewki ~22–26% |
Zasady przechowywania:
Trzymaj w ciemnej szafce. Najlepszy smak pojawia się po 3–6 miesiącach dojrzewania. W dobrze zakręconej butelce nalewka spokojnie wytrzyma lata, chociaż ja najbardziej lubię ją w następnym sezonie – wtedy smaki są cudownie zaokrąglone.
Odpowiedzialnie:
To alkohol. Dla dorosłych, w małej porcji, bez prowadzenia samochodu i bez łączenia z lekami (chyba że lekarz pozwoli). Dzieciom mówimy: nie, dziękuję.
Zbierz dojrzałe owoce, zalej alkoholem, potem dosłódź i daj czasowi działać. Filtruj cierpliwie i pozwól nalewce dojrzeć. W zamian dostaniesz trunek o kolorze zachodu słońca, który pachnie jesienią i spokojem. Jeśli chcesz, przygotuję Ci krótką ściągę do druku: lista zakupów, proporcje „na 1 kg”, terminarz i miejsce na Twoje notatki z kolejnych nastawów. Smacznego – i z umiarem.




