Od kilku lat mam słabość do marchewkowych wypieków. Może to przez ich subtelną słodycz, a może przez to, że czuję, że jem coś w miarę zdrowego (chociaż to muffinki, nie oszukujmy się – to deser!). Dziś chciałabym podzielić się z Tobą przepisem, który na pewno polubisz. Wilgotne muffinki marchewkowe to coś, co w mojej kuchni pojawia się regularnie. Idealne na szybkie śniadanie, do kawy czy jako przekąska dla dzieciaków.
Wilgotne muffinki marchewkowe – składniki
Zanim przejdziemy do samego procesu przygotowania, warto upewnić się, że mamy wszystko pod ręką. Często zauważam, że brakuje mi jakiegoś drobiazgu dopiero w trakcie mieszania składników – a przecież nikt nie lubi nagle biegać do sklepu!
Oto pełna lista składników:
- 2 szklanki startej marchewki – to około 4 średnie marchewki
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej – najlepiej typ 450, ale można też użyć pełnoziarnistej dla zdrowszej wersji
- 1/2 szklanki oleju roślinnego – np. rzepakowy lub słonecznikowy
- 2/3 szklanki cukru trzcinowego – można użyć białego, ale trzcinowy dodaje fajnej głębi smaku
- 2 jajka – temperatura pokojowa, aby dobrze się ubiły
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia – niezbędna, by muffinki były puszyste
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej – dodatkowo pomaga w rośnięciu
- 1 łyżeczka cynamonu – dla ciepłego, jesiennego aromatu
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej – nadaje wyjątkowego charakteru, choć można ją pominąć, jeśli nie przepadasz
- Szczypta soli – balansuje słodycz
- 1/2 szklanki orzechów włoskich lub pekan – posiekane, jeśli lubisz chrupiące akcenty
- 1/4 szklanki rodzynek – opcjonalnie, jeśli lubisz słodsze muffinki
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego – bo wanilia i marchewka to para doskonała
Pamiętaj, że ilości można modyfikować w zależności od tego, co lubisz najbardziej. Ja czasem dodaję trochę więcej marchewki, bo im więcej, tym muffinki bardziej wilgotne!
Przygotowanie krok po kroku
Teraz, kiedy mamy już wszystko na blacie, zaczynamy działać. Przepis jest dość prosty, więc nie musisz być mistrzynią piekarnika, żeby to wyszło. Często robię je, gdy nie mam zbyt dużo czasu, ale chcę coś pysznego na deser.
1. Przygotowanie marchewki
Na początek obieramy marchewki i ścieramy je na tarce o drobnych oczkach. To ważne, żeby marchewka była dobrze rozdrobniona – dzięki temu muffinki będą miały równomiernie wilgotną konsystencję. Ja osobiście lubię, gdy marchewka jest naprawdę drobno starta, ale jeśli wolisz, możesz zostawić większe wiórki.
2. Suche składniki
W dużej misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cynamon, gałkę muszkatołową i sól. Suche składniki warto przesiać przez sitko – to zapobiegnie powstawaniu grudek i sprawi, że muffinki będą bardziej puszyste.
3. Mokre składniki
W drugiej misce ubijamy jajka z cukrem, aż masa będzie lekko puszysta i jasnożółta. Następnie dodajemy olej i ekstrakt waniliowy, a na końcu startą marchewkę. Wszystko dokładnie mieszamy.
4. Łączenie składników
Teraz do mokrych składników dodajemy stopniowo suche, delikatnie mieszając. Ważne, żeby nie mieszać zbyt długo, bo ciasto może stać się zbyt ciężkie. Na koniec dodajemy orzechy i rodzynki – jeśli zdecydowaliśmy się ich użyć.
5. Pieczenie
Nagrzewamy piekarnik do 180°C. Formę na muffinki wykładamy papierowymi papilotkami lub smarujemy tłuszczem. Ciasto nakładamy do formy, wypełniając każde miejsce mniej więcej do 3/4 wysokości.
Pieczemy przez około 20-25 minut, aż muffinki będą ładnie zarumienione, a patyczek wbity w środek wyjdzie suchy. Ja zwykle zaglądam do piekarnika po 20 minutach – niektóre piekarniki mają tendencję do szybszego pieczenia, więc warto uważać.
Kilka porad od serca
Przy robieniu muffinek marchewkowych ważne jest kilka drobnych szczegółów. Zauważyłam, że:
- Olej jest kluczowy – niektórzy próbują zamieniać olej na masło, ale muffinki wtedy wychodzą mniej wilgotne. Olej sprawia, że ciasto dłużej zachowuje świeżość i nie robi się suche.
- Cukier trzcinowy dodaje karmelowej nuty, która świetnie współgra z marchewką. Jeśli jednak chcesz nieco „odchudzić” przepis, możesz spróbować zastąpić cukier miodem lub syropem klonowym. Wówczas jednak zmniejsz ilość oleju, żeby muffinki nie były zbyt tłuste.
- Przechowywanie – muffinki najlepiej przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku, a jeśli zostaną Ci na dłużej, można je spokojnie zamrozić. Po rozmrożeniu są równie wilgotne!
Wilgotność na najwyższym poziomie
Dlaczego te muffinki są tak wilgotne? To zasługa marchewki, która naturalnie dodaje wilgoci ciastu, ale także odpowiedniego balansu między suchymi a mokrymi składnikami. Muffinki dzięki temu długo pozostają świeże. Jeśli kiedyś upiekłaś suche muffinki, pewnie wiesz, jak to frustrujące. Tutaj tego nie będzie.
Idealne na każdą okazję
Te muffinki świetnie sprawdzają się nie tylko w domowym zaciszu. Ja często zabieram je ze sobą na spotkania z przyjaciółkami w lokalnej kawiarni. Zamiast kupować gotowe ciastka, wrzucam do torby kilka swoich wypieków – zawsze robią furorę. Można je też podać na wszelkiego rodzaju rodzinne uroczystości, bo są uniwersalne – dzieci je uwielbiają, a dorośli doceniają ich smak i wilgotność.
Warianty muffinek marchewkowych
Chociaż klasyczna wersja muffinek marchewkowych zawsze się sprawdza, warto czasem poeksperymentować. Poniżej kilka moich ulubionych wariantów:
- Muffinki marchewkowo-bananowe – dodaj jednego dojrzałego banana do mokrych składników, dzięki czemu muffinki będą jeszcze bardziej wilgotne i słodsze.
- Muffinki z kremem serowym – w stylu ciasta marchewkowego, przygotuj klasyczny krem z serka śmietankowego i udekoruj nim muffinki po upieczeniu.
- Muffinki marchewkowo-pomarańczowe – dodaj skórkę z jednej pomarańczy i łyżkę soku pomarańczowego, co nada wypiekom cytrusowej nuty.
Muffinki, które pokocha Twoje miasto
W moim mieście, które uwielbia sezonowe warzywa i lokalne produkty, muffinki marchewkowe to strzał w dziesiątkę. Na lokalnym targu zawsze można znaleźć świeże, soczyste marchewki, które idealnie pasują do tego przepisu. To takie poczucie wspólnoty – kiedy kupujesz lokalne składniki i tworzysz coś pysznego z myślą o swoich bliskich.
Dlaczego warto zrobić wilgotne muffinki marchewkowe?
Wilgotne muffinki marchewkowe to prosty, ale efektowny wypiek, który zawsze się udaje. Wystarczy kilka podstawowych składników, by w kuchni rozchodził się wspaniały zapach, a efektem będą pyszne, wilgotne muffinki, które pokochają zarówno dzieci, jak i dorośli. Przepis można modyfikować w zależności od upodobań, a same muffinki są świetne zarówno na ciepło, jak i po kilku dniach przechowywania.
Jeśli jeszcze ich nie próbowałaś, gorąco zachęcam – naprawdę warto!